poniedziałek, 27 września 2010

You are my destiny 6

Wiem, że na początku wyznaczyłam jakieś tempo dodawania notek, ale to niestety były wakacje :] W ten weekend zaczęła się szkoła i jakoś czasu mało. Proszę tylko o cierpliwość, bo gdyby już na pewno miałoby się nic nie pojawić to bym o tym napisała. Dzisiaj bardzo krótki wpis, ale mimo wszystko postanowiłam go takim zostawić.
Zapraszam do czytania.
Pozdrawiam


- Junsu - słychać było cichy szept kiedy cała czwórka siedziała w salonie, a Jeajoong krzątał  się po kuchni z zamiarem przygotowania czegoś treściwego.
- Hmm...? - stęknął.
- Masz na dzisiaj jakieś plany ? - spytał Micky nachylając się w kierunku kolegi.
- Nie.
- Aha - skrzywił się. Zawsze zastanawiał się dlaczego jego konwersacje z Junsu kończyły się na krótkim "nie" lub "tak" ? Jeśli w ogóle dalej można nazwać to rozmową.
- Ahaha haha ! Widzieliście to ? - wydarł się Junsu, którego najwidoczniej bawiły żarty jakiegoś prowadzącego w telewizji - No!? Nie widzieliście ? - oburzył się chłopak zakładając ręce na klatce piersiowej i robiąc przy tym obrażony wyraz twarzy.
- Ależ widzieliśmy - odpowiedział Yunho patrząc się na chłopaka z politowaniem.
- Ha haha ha - po salonie rozniósł się specyficzny śmiech Yoochuna.
- No...! Widziałeś to !? - ekscytował się Junsu.
- Nie - twarz Yoochuna zmieniła się na iście kamienny.
- To po co się śmiejesz ? - Junsu ponownie poczuł się obrażony.
- Bo mi wolno  - odparł.
- Nie odzywam się do ciebie.
- Kiedy będzie obiad ? - stękał Changmin obserwując kłócących się kolegów.
- Jaejoong dopiero co wszedł do kuchni.  Czasami zadajesz naprawdę głupie pytania - skrytykował go Yunho na co Yoochun zareagował głośny "Łaaaaaa". Nigdy nie spodziewał sie, że tak szybko weźmie sobie jego słowa do serca.
- Chunnie - z kuchni dobiegł ciepły głos Jaejoonga - Masz ochotę na coś konkretnego ? - spytał wychylając głowę zza futryny i obserwując skrzywioną miną Changmina. Nie podobał mu się widocznie fakt, że to nie on został zapytany o zdanie.
- Nie nie chcę nic konkretnego ! Po prostu zrób cokolwiek ! - wydarł się Yoochun jakby to właśnie pytanie miało być atakiem na jego osobę.
- Wyczuwam złe wibracje - skomentował Yunho obserwując dokładnie kolegę.
- A no tak ! Złe czy dobre co to za różnica ! - powiedział naburmuszony Changmin - Już mi się chyba odechciało jeść.
- Łał ! - lider spojrzał na najmłodszego kolegę - To coś nowego.
- Właśnie zazwyczaj jesteś jak odkurzacz - dodał Micky - pochłaniasz wszystko co nie ucieka ze stołu.
- Ja jeszcze rosnę ! - uświadomił ich Changmin.
- To najwyższy czas, żebyś przestał - do po pokju wszedł wreszcie Jaejoong niosąc na tacy 5 szklanek z sokiem. Changmin zignorował jego słowa i odwrócił sie w drugą stronę odchylając tylko delikatnie głowę, żeby widzieć co dzieje się przy stole.
- Yoochun. Masz ten jest dla ciebie - Jaejoong uśmiechnął się zadziornie - Poziomkowy.
- Hyung ! - krzyknął poruszony Changmin - Podaj mi też !
- Stoją przecież na stole możesz sobie wziąć - powiedział wskazując ręką tacę, a sam wyszedł z powrotem do kuchni. Changmin wyglądał jakby nie miał zamiaru odzywać się do Jaejoonga do końca swojego życia, a przynajmniej do końca tego obiadu.
- Hmm..? - Junsu zaczął przebierać oczami - Co tak pachnie ? - spytał i spojrzał na Jaejoonga, który właśnie w tym momencie wszedł z dwoma talerzami.
- Spaghetti - odpowiedział dość niewyraźnie kucharz jakby słowa sprawiało mu pewną trudność.
- Spaghetti - powtórzył Junsu zacierając ręce - To zaczynajmy - wyciągnął ręce w kierunku Jaejoonga, żeby ten mu podał talerz. Chłopak jednak zupełnie nie zwrócił na niego uwagi i makaron wylądował równocześnie przed Changminem i Yoochunem, którzy spojrzeli po sobie zdziwieni, ale nie zastanawiając się długo zabrali się za jedzenie. Jaejoong przyniósł pospiesznie resztę  talerzy i sam usiadł wreszcie do stołu.
             *********
- Pośrednicy napierają ! - krzyknął jakiś wysoki mężczyzna w średnim wieku - Nie możemy sobie dłużej pozwolić na zwłokę ! Rok czasu to i tak wiele !
- Nie możemy pozwolić również na kompromis ! - wrzasnął drugi mężczyzna stojący za biurkiem.
- Proszę pana - ten pierwszy uspokoił znacznie ton głosu - Jeżeli odwleczemy to jeszcze chociaż na miesiąc narazimy się na spore koszty. Mało tego część kontraktów zostanie unieważniona. Wie pan ile to znaczy dla agencji ? Ile to  w ogóle jest pieniędzy ? Tu już nie mówimy o tysiącach ... Tu już jest mowa o milionach.
- A, więc proszę robić to co uważa pan za stosowne - odezwał się mężczyzna siadając na fotel - To jest pańska praca i leży to w pańskich obowiązkach, żeby dobrze oceniać sytuacje. Ja jedynie chcę widzieć efekty i zyski tak też proszę nie zawracać mi głowy takimi bredniami - machnął ręką i dał do zrozumienia, że chciałby zostać sam.
- Tak jest. Do widzenia.
            *********
- Ułłłłaaaa.... To było pyszne - Changmin opadł na krzesło już zupełnie zapominając o swoim gniewie.
- Z tym muszę się zgodzić - mruczał Yoochun rozciągając się leniwie.
-Yhymmmm - Junsu przytakiwał z pełnymi ustami nachylając się nad jeszcze niedokończoną porcją - Co to jest ? - wskazał dziwną zieloną "trawę" na swoim talerzu.
- To bazylia - zachichotał Jaejoong - Dodaję ją do prawie każdego dania.
- Pyszna! - oblizał wargi i dalej pochłaniał makaron. Jaejoong zaczął powoli sprzątać ze stołu, a w tym czasie reszta porozchodziła się w w swoje strony.
- Yoochun ! - zawołał Yunho.
- Hmmm ? - mruknął.
- O co chodzi z Jaejoongiem ? Jakoś się tak dziwnie zachowuje - lider spojrzał się na niego badawczo.
- A to ... - chłopak podrapał się po karku  próbując ukryć swoje rumieńce, ale jednocześnie nachylił się na Yunho i szepnął mu coś do ucha.
- Jaaa.... Tego to bym się po tobie nie spodziewał - poklepał go po plecach.
- To było głupie - Micky wyglądał na oburzonego, że nie dostał żadnego wsparcia ze strony " przyjaciela " - Ale co ja mam w tym momencie zrobić ?
- Raczej nic , ale od kiedy ty się tak wszystkim przejmujesz... ?
- W sumie to nie wiem - zastanawiał się Yoochun robiąc przy tym głupi wyraz twarzy.
- No właśnie. Weź się w garść - spojrzał mu prosto w oczy - Pamiętaj, jeśli myślisz, że upadłeś już najniżej to może być już tylko lepiej.
- Wychodzę !! - dobiegł ich głos Jaejoonga  i późniejszy dźwięk zamykanych drzwi.
- Czy ty to słyszałeś ? - lider zwrócił się w kierunku kolegi.
- A co miałem słyszeć ?
- Chyba tylko on potrafi zamknąć cicho drzwi - westchnął Yunho - Oczywiście nie wspominając o mnie, bo cała reszta to nawet w łazienki nie potrafi po cichu wyjść.
- Skoro tylko wy tak idealnie zamykacie drzwi to najwyraźniej z wami coś jest nie tak ... - zaśmiał się Yoochun - Idę się zdrzemnąć póki nie dostaliśmy jakiś "chorych instrukcji".
- Pamiętaj, że mamy jeszcze korepetycje - pocieszył go Yunho.
- Ciebie, zupełnie jak Jaejoonga, wszystko od rana bawi - spojrzał się na lidera podejrzliwym wzrokiem, ale szybko sobie odpuścił dziwne myśli. W końcu Yunho i Jaejoong rzadko kiedy w ogóle rozmawiali nie wspominając już o jakichkolwiek spiskach.
- A jakoś tak wyszło - rzucił krótko i usiadł na kanapie gdzie leżał rozłożony na brzuchu Junsu - Spójrz. Zupełnie jak dziecko. I zupełnie jak Ty !!
- Właśnie. Idę w tym momencie w jego ślady - Micky ziewnął i poszedł do swojego pokoju.
- Nareszcie spokój - Yunho wyciągnął ręce za głowę i próbował rozkoszować się błogą ciszą - Eeee???? - stęknął, gdy dobiegły go okropne odgłosy z jego własnego pokoju - No tak.... Ehh...Jest jeszcze Changmin - jego dobry humor i nadzieje na spokój prysły równocześnie.
- Oł.. oł..oł...Je.. je... je ...
- Ścisz to do cholery - wrzasnął Yunho wchodząc do pokoju.
- To również mój pokój jeśli zdążyłeś zauważyć - Changmin silił się na spokojny ton głosu - Spałem tutaj prawie rok. Wiedziałeś o tym ?
- Czy ty uważasz mnie za idiotę ? ! Chyba jasne, że tu spałeś ! Leżałeś obok mnie ! Jak mógłbym o tym nie wiedzieć ? ! - krzyknął - I zmień ton głosu, bo to jakoś do ciebie nie podobne ! I... i... to też mój pokój... !
- Najwidoczniej czas to zmienić... - młodszy kolega dalej ciągnął swoją denerwującą grę. Błąkał się po całym pokoju poprawiając wszystko co było przesunięte, segregując swoje skarpetki i ścieląc swoją część łóżka. Czyli krócej mówiąc musiał zająć się czymś, żeby nie dać się wyprowadzić z równowagi.
- Najwidoczniej już czas ! - Yunho poczuł się okropnie dotknięty tymi słowami i tym, że Changmin nie potrafił powiedzieć mu tego normalnie - Patrz mi w oczy jak do mnie mówisz !
- Pogadam dziś z Jaejoongiem na temat zamiany pokoi - rzucił beznamiętnie, a w oku Yunho pojawiła się małą pojedyncza łza - Jak tylko wróci od razu wezmę się za tą sprawę.
- Nie wiedziałem, że jestem dla ciebie, aż takim wielkim problemem, ale już zrozumiałem wszystko - lider pociągnął nosem zupełnie jak małe dziecko i spojrzał się jeszcze raz na Changmina, który właśnie w tym momencie ścierał kurz z półki na książki.
- Jesteś strasznie upierdliwy - tym razem ich spojrzenia się spotkały i już wtedy Yunho już wiedział, że dalsza rozmowa i dociekanie czegokolwiek nie ma najmniejszego sensu. Podszedł do komputera podgłośnił muzykę i wyszedł bez słowa - Nie gniewaj się - szepnął już do siebie Changmin - Mi po prostu potrzeba przestrzeni, bo chyba zwariuje w tym domu - jakby spojrzeć na wszystko obiektywnie to najlepiej pokój dzieliło się właśnie z Yunho. Nie wtrącał się teoretycznie w nic, no może czasami zadał jakieś głupie i denerwujące pytanie, ale łatwo było go spławić. Trzymał się swojej strony łóżka co było też dość dużym plusem, a co najważniejsze był prawie na każde zawołanie. Changmin spojrzał w lustro i przeczesał włosy palcami - Nic na to nie poradzę, że dojrzewam - pogładził się po twarzy po czym nałożył cienką warstwę kremy nawilżającego i usiadł przed monitorem komputera.
            *********
- Znowu dałeś za wygraną - stwierdził Yoochun, który nie wiadomo skąd wyrósł nagle na korytarzu.
- Czy ty czasem nie miałeś spać ?  - spytał Yunho ocierając oczy.
- Przy takim hałasie ? To trzeba być "TAK" zdolnym - wskaza łpalcem na Junsu, który czas spał na brzuchu, a jedna ręka luźno opadał mu na podłogę.
- Skoro chce mieć własny pokój to nie mam nic przeciwko, ale wydaje mi się, że ten pomysł nie za bardzo spodoba się Jaejoongowi - opowiadał lider, któremu łzy napłynęły do oczu. Yoochun patrzył z niedowierzaniem na Yunho. Nie pamiętał, żeby przez cały ten czas jak się znają on w ogóle uronił jakąkolwiek łzę, a teraz ma płakać ? To nie powinno się dziać.
- Nie ma co się załąmywać - Micky zawiesił mu się na ramiona - Może poprawisz stosunki z Jaejoongiem i będzie nam gotował codziennie tak jak dzisiaj.
- Myślisz tylko o sobie i o swoim żołądku - Yunho wyszarpnął rękę Yoochuna z wyrzutem.
- Ty wiesz, że to nie w moim stylu, żeby pocieszać ludzi. Mógłbyś to zrozumieć - Yoochun wydawał się równie zawiedziony faktem, że Yunho nie potrafi tego pojąć tak jak lider tym, że nie może znaleźć pocieszenia u "przyjaciela".
- Idę się przejść. A zapomniałbym, dzisiaj Jaejoong wraca wcześniej, więc możesz go wybłagać o kolację to i ja się załapie - uśmiechnął się dając do zrozumienia, że nie wini go za nic i nie ma zamiaru się gniewać - Pa - drzwi zamknęły się, a Yoochun jak zwykle został z ą mieszaniną uczuć, której tak bardzo nie trawił.
- On faktycznie cicho zamyka te drzwi - Micky złapał się za podbródek i zaczął intensywnie nad czymś myśleć - Ooo.... Już wiem co zrobię .... Pójdę wreszcie zobaczyć jaki nowy szampon kupił Junsu.

3 komentarze:

  1. Wspaniałe ! Naprawdę świetna, notka.Jestem wręcz zachwycona (i wcale nie była taka krótka jak ostrzegałaś ;) Oczywiście nie winię Cię za częstotliwość dodawania notek, każdy ma swoje zycie prywatne, swoje zajęcia i czas więc niczym się nie przejmuj i pisz jak Ci wygodnie ^^ Uwielbiam charakter Jaejoonga, nigdy nie wiadomo co mu chodzi po tej głowie, zawsze ma nałożoną idealnie pasującą maskę uczuć...bardzo mi się to podoba. Changmin z tym swoim ,,dojrzewaniem,, potrafi byc naprawdę zabawny, zastanawiam się czy wogóle kiedyś dorośnie i zrozumie co się wokól niego dzieje, bo jak narazie żyje w zamkniętym, delikatnie egoistycznym świecie swoich własnych przekonań...Czekam na następny rozdział, życzę weny =) Bai Bai ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam cię Aurin :] Muszę sprostować niektóre fakty jakie znalazły się w Twoim komentarzu pod poprzednim postem. Po pierwsze ja sama nie widzę w nich jakiś stałych charakterów przynajmniej na razie, więc dziwi mnie Twoje spostrzeżenie na ten temat. Po drugie Yoochun i Jaejoong nie mają się ku sobie ;P tak samo jak Changmin I Junsu. Zamieszałaś w parach. Sądzę, że avatar na moim profilu dał również dużo do myślenia, ale to ni tak !! :] Nigdy w życiu nie potrafiłam bym sparringować energicznego i zabawnego Junsu ze nudnym i bezinteresownym Changminem. To tak w ramach wyjaśnienia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odetchnęłam z ulgą i - dosłownie - kamień spadł mi z serca, bo przyznam szczerze, że trochę mi zamieszało w głowie po przeczytaniu komentarza Aurin. Ale skoro sprostowałaś to wszystko jest już na swoim miejscu...może nie wszystko.
    Wciąż jest trochę niejasno i chłopaki są przepełnieni frustracją. Czasami mam wrażenie, że nie zdają sobie sprawy ze swoich czynów i z tego co mówią...
    Szczególnie u Changmina pojawia się pełno dziwnie niesprecyzowanych i w zasadzie bezpodstawnych zachowań, ale zrzucę to na jego głupotę i młody wiek. Ten dzieciak mnie strasznie irytuje i odciąga moją uwagę od YooSu.
    Przez niego zauważyłam tyle co matkowanie Jaejoonga, obojętność Junsu i czarne chmury nad Yunho.

    OdpowiedzUsuń